Interpretacja snu. Tarot na sen :)



Miałam sen-dziwny. Postanowiłam zapytać o niego kart, z kimś trzeba czasem pogadać:)

oto sen:

Żyłam w jakiejś innej epoce(średniowiecze,romantyzm? nie wiem, ale nosiło się suknie hehe). Najpierw płynęłam długo przez jakieś mokradła brudne,ochydne takie, aż dopłynęłam do miejsca zaślubin. Byłam chyba księżniczką i brałam ślub z bardzo starym królem,nie znałam go. Miałam piękną suknię z peleryną-ałtem ksztcoś ala drakula ale białą z koronki, byłam wogóle jakaś szczupła i jasna,włosy upięte niczym Maria Antonina. Ślub się odbył, po podpisaniu ślubu mieliśmy jechać dłuuugim kuligiem po miejscowości by podwładni nam klaskali itp. Ale Król odrazu zmarł... I w tej chwili zostałam Królową wszystkiego(haha) i tym więc tym zaprzęgiem poślubnym pojechałam w karocy sama bez króla u boku.To był najładniejszy fragment snu a jednocześnie dziwny.
Padał śnieg, wszystko było białe i piękne,grała muzyka, przygotowana kareta i cały zaprzęg,białe konie i moja peleryna,suknia, rękawiczki, fryzura.Każdy kiczowaty szczegół został zaprojektowany. Nawet zakończenia tej "drakulej" koronkowej peleryny miały na końcu jakieś perełki czy diamenciki. Ludzie klaska wiwatowali nowej królowej. Trup króla został przyczepiony do ostatniego "wagonu" kuligu na siedzeniu,tak żeby sztywno się utrzymał i też jechał z nami i mógł brać udział w wydarzeniu(co to wogole za pomysł?!). Klaskano więc na cześć królowej jak i oddawano jakiś pośmiertny hołd królowi. Otrzymałam piękny,wielki zamek w lesie który cały był mój i miałam tam bar piwny hehe.Jedynym minusem speluniastego baru był fakt, iż nie było w nim solonych chipsów :) 
I nagle okazało się, ze mój Król był wampirem i przed swoim odejściem mnie jakoś zaraził. Dowiedziałam się, że będę musiała wiecznie żyć,w dodatku czasami musiałam spać pod stołem z psem,bo zęby mi wychodziły, a to chciałam ukryć przed światem. Miałam przecudne suknie i komnatę, za którą mieszkali jacyś kuzyni króla i ciągle podsłuchiwali co robię,chcieli mi wszystko zabrać. Tak więc i przed nimi musiałam się maskować i wychodzić tak,żeby nikt się nie zorientowali, że czasami wychodzą mi zęby. Żeby porozmawiać o swoim problemie z jakąś kobietą, musiałam wcześniej dokładnie nasłuchiwać ścian i szczeliny przeglądać,czy już nie siedzą i nie czyhają. Sen zakończył się już wogole nie pasując do reszty; rozmawiałam z jakimś panem(chyba mi w czymś radził, pomagał). Leciały balony(wielkości domu) w niebie wysoko, powiedział mi że takim balonem mogę stąd uciec.Ale ja mam lęk wysokości(nie we śnie, realnie naprawdę go mam) i odparłam we śnie, że to nie możliwe, oszaleję. Jednak skorzystałam, żeby balon ruszył trzebabyło zapalić zapalczniczkę. Przede mną było niebo zasiane tymi balonami, były wieelkie, kolorowe, miały kszałty hipopotamów, słoni itp. Bałam się ale spojrzałam pod siebie i nagle się okazało, że mi sie podoba, widziałam wielkie morze i uznałam, że tędy lecę bo do wody mogę spaść. W sumie nie widziałam gdzie lecę,ale leciałam.Potem dopiero pod koniec uznałam, że lecę do faceta. I tak całe to morze pełna zachwytu przeleciałam na swoim balonie, aż dotarłam do współczesnego świata, zamiast lotniska w moim mieście był parking dla balonów.Odstawiłam swój i poszłam w drogę . Pod koniec snu(niestety budzik przerwał) szłam i spotkałam jakiegoś Pana,mowił że chce odlecieć, czy mam zapalniczke.Pogrzebałam w plecaczku i dałam mu ją. i skonczylo się......

a oto karty:

Ogolnie, jaki to sen? jaka karta opisałaby całosc? Rycerz mieczy
Zaskoczyłam sie, myślalam ze Tarot pokaże bajkowośc snu, moje wniebowzięte odczucia, a tu taki rycerz mieczy hehe. Ale rycerz jest szybki, pokazuje nagłe zmiany i zwroty wydarzeń,przemieszczanie się - więc pasuje. No i konie zimą(a to największą moją uwagę i zachwyt zyskało)
1sza częśc snu(ślub,uroczystość i piękne konie)- 3 puchary
Trójka pucharów, jak to wesele i zabawa
druga(odkrycie wampiryzmu)- Król Monet
hmm..może chodzi o włości,byłam na najwyższym stanowisku tego lądu, posiadałam zamczysko. Jednocześnie ten Król jakby sprawił, że chcąc nie chcąc na zawsze muszę należeć do tego świata, a więc jakiś Król Monet "zawładnął" planem na życie?
trzecia(podróż balonów)- Król pucharów hmmmmm albo chodzi o nadmiar wody, albo o to że jakiś dziadek poradził mi tę podróż, albo o to że jadąc myślałam o moim ukochanym, że się z nim zobaczę. Ale chyba chodzi o wodę i tego staruszka który baloniki pokazał.
Czy w tym śnie jest coś co powinnam wziąc pod uwagę,może ostrzeżenie,a może cos dobrego. Co z tego snu może się sprawdzić? Sprawiedliwość + Wieża
Ojej...zamczyska to ja napewno nie odziedziczę ani nie nabędę takiej wieży. Moze tu ogółem chodzi o budynek? Zmiana domu, podpisanie dokumentów w jakimś urzędzie.
Co z tego snu napewno się nie wydarzy: Rycerz kijow + 5 pucharów
Smutna przejażdżka z końmi? hehehe ani też nikt nie okarze się wampirem ze schowaną twarzą pod peleryną ?może ogółem sen nie dotyczy mężczyzn, nie brać króla pod uwagę, ważniejsza ta Wieża.

Komentarze

  1. Greate article. Keep posting uch kind off info on your page.
    Im really impressed by it.
    Hey there, You have performed an excellent job.
    I'll certainly digg it and personally recommend to my friends.
    I am confident they will bbe benefited from this site.

    OdpowiedzUsuń
  2. Embrace its modifications, the JRPG King is again.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrada w Tarocie

Tęsknota w Tarocie. Które karty "tęsknią" ?

Tarotowe Królowe w pigułce I. Królowa Buław